Nie tylko w naszym pokoju pojawia się bałagan.

 

Coraz częściej słyszymy, że ktoś z nudów w domu napisał piosenkę, namalował obraz, zrobił porządek w dawno niesprzątanej szafie. Niektórzy z nas dzielą się w social mediach swoimi  metodami dotyczącymi tego jak  „nie zwariować” w czasie domowej kwarantanny i jak radzić sobie z obecną sytuacją – wspólnego spędzania czasu w domu.
 To nie tylko filmiki czy zdjęcia, krążące w Internecie, ale także porady. Wiele z nich skupia się  wokół podobnych aktywności. Nie bez powodu – są to zazwyczaj najbardziej uniwersalne porady, które sprawdzą się u każdego.

Bałagan i poczucie chaosu pojawia się, gdy te metody lub porady nie dają zamierzonych efektów.
W szczególności w czasie pandemii, gdy każdy z nas zostaje w domu i nie potrafi czasami dojść do porozumienia z  domownikami. Co wtedy?

 Ważna jest jedność.

 Jedność w działaniu.

Każdy w rodzinie, w szczególności rodzice, powinni dążyć do zachowania harmonii – porządku. Rolą rodziców jest ustalanie reguł i zasad panujących w domu.  

W każdej rodzinie da się zyskać trochę „swojego” czasu dla każdego członka tej rodziny, wprowadzając jakiś schemat, porządek – tak, aby uniknąć kłótni, zmniejszyć ilość sprzeczek, zwiększyć samodzielność dzieci i wzajemne zaufanie.

Należy wspólnie podzielić się obowiązkami, zadbać o przyjemności, czas spędzany wspólnie oraz uwzględnić aktywność fizyczną. Jeśli chcesz zmiany – czytaj dalej !

Metoda siatkowa pomoże ci opanować chaos!

Jest niesamowicie prosta i przejrzysta. Najbardziej podpasuje tym, którzy cenią sobie porządek, schludność i prostotę. Metoda spodoba się tym, którzy stawiają głównie na bliskość i relacje w rodzinie.

Dodatkowo świetnie pomaga utrzymać konsekwentne podejście wychowawcze.
Stanowi „złoty środek”  między dyscypliną a jej brakiem.

Na czym to polega?

 Jeśli jest Was dużo (co najmniej czworo) to zapewne bywa tak, że pojawiają się sprzeczki lub dyskusje o to, kto ma co i kiedy sprzątać, o której iść do łóżka, kto pierwszy powinien brać prysznic itp.

Obecnie dodatkowo do podziału jest również komputer/telefon, a właściwie czas przy nim spędzany, który trzeba rozdysponować dla każdego członka rodziny – praca, lekcje on-line, odrabianie zadanych prac, czy też czas relaksu – granie, przeglądanie internetu itp.

Jak wprowadzić metodę siatkową?

Wprowadzanie metody siatkowej nie musi być poprzedzone żadnymi wyszukanymi przygotowaniami.

To jest metoda niedyrektywna – co oznacza, że nie narzuca schematów i sposobu wykonywania, a dorosły pełni rolę partnera i współtowarzysza (nie)doli. Wszyscy domownicy biorą w niej lub w tym udział.

Ważna jest też rozmowa o przyczynach, dla których rodzice decydują się wprowadzić plan działań w rodzinie. Dziecku należy wytłumaczyć w jakim celu to robimy i dlaczego jest to ważne. Pomogą ci w tym następujące pytania:

– Co powinno znaleźć się w obowiązkach mojego dziecka?

– Jak mam wyrazić swoje oczekiwania czyli skąd dziecko będzie wiedziało, czego od niego wymagam?

– Jak sprawić, aby dziecko uznało, że jest to warte zachodu?

Przede wszystkim musisz sam/a w to wierzyć. Nie można też zasypać dziecka obowiązkami.

Plany mogą wyglądać przeróżnie i różne ich formy się sprawdzają, dlatego odważnie kombinujcie i testujcie i bawcie się ich formą!

Tak na dobrą sprawę wystarczą Ci kartki i jakiś pisak. Chodzi o to, aby dogadać się z innymi domownikami i ustalić, co, kto i kiedy będzie robił. Najwygodniej tworzy się i korzysta z siatek, planów tygodniowych. Jeśli nie jesteś w stanie stworzyć planu tygodniowego dotyczącego np. dostępu do komputera – wtedy pomijasz tą czynność, a plan tygodniowy tworzysz na wszystkie pozostałe czynności (na których Ci zależy), które  da się ująć dla każdego domownika w czasie tygodnia.

Co zrobić z czynnością, która została pominięta?

Warto ująć daną czynność w indywidualnym planie /harmonogramie każdego domownika oddzielnie.

O czym warto pamiętać?

Wszyscy razem rozpisujemy siatkę obowiązków i tworzymy plany dnia. Siatka jest wspólna, ale plan dnia czy tygodnia – indywidualny. Każdy ma swój własny plan, bo przecież każdy ma inne zadania!

Poświęcisz na to więcej czasu, ale tylko raz – później wszyscy będą widzieli co jest po kolei i nikt nie będzie po sto razy pytał czy już jest jego kolej, nie będzie też potrzeby wykrzykiwania słynnego: „śmieci się same nie wyniosą! tyle razy proszę a i tak sama to muszę robić!”

To ma być dobra zabawa. Wspólne ustalenia, wspólnie spędzony czas, wspólna praca – wspólny efekt. Każdy tworzy swój plan w odniesieniu do innych, do Waszej rodzinnej sytuacji i … w odniesieniu do wcześniej stworzonej siatki obowiązków.

Każdy swój plan wykonuje graficznie tak, aby mu się podobał (musi być jednak czytelny!).

To zwiększa przyjemność z późniejszego korzystania ☺

Pamiętaj o wpisaniu przyjemności w plan dnia! Przypomnij to pozostałym domownikom.

Kto chciałby patrzeć na niekończący się harmonogram (często niechcianych) zadań do wykonania? Dlatego wpisujemy też codzienne przyjemności. Może to być czytanie ulubionej książki, oglądanie  ulubionego serialu, lepienie w glinie, majsterkowanie w garażu przez godzinę, tworzenie muzyki, malowanie,  czy zjedzenie 7 żelków. To, co tam się znajdzie jest indywidualną sprawą każdego domownika (oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku!).

Uwaga! Zadania (obowiązki) oraz wygląd planu musi być dopasowany do wieku i możliwości dziecka. Może być konieczność np. zrobienia go
w formie obrazkowej. 

Dzieci młodsze nie mają jeszcze ukształtowanego pojęcia czasu i dopiero ok 4. roku życia zaczynają rozróżniać pory dnia i następnie dni tygodnia. Jednak mimo to, warto uczyć dziecko korzystania z kalendarza. Dzięki temu dziecko będzie lepiej rozumiało kolejność, z jaką następują po sobie wydarzenia. W tym wieku można zacząć powoli uczyć dziecko orientacji na zegarze (lepiej cyfrowym – wskazówkowy zostaw na 6. rok życia), co znacznie ułatwi orientację w porach dnia; np.7:00 – śniadanie, 12:00 – obiad itd.

Pamiętaj! To co stworzycie ma pełnić funkcję użytkową a nie ideologiczną ☺ Ma wam pomóc – w przeciwnym wypadku – marnujecie czas.

Czy dziecko musi mieć swój harmonogram/plan dnia?

Oczywiście, że nie musi, ale płynie z tego wiele korzyści:

Dzięki planom, harmonogramom Twoje dziecko:

– uczy się organizacji czasu swojej pracy

– uczy się odpowiedzialności

– staje się bardziej samodzielne i zaradne

– staje się bardziej zdyscyplinowane

– kształtuje prawidłowe nawyki i przyzwyczajenia

a Ty zdobędziesz:

– czas tylko dla siebie

– więcej spokoju w domu (bez ciągłych kłótni „o pilota”, bez marudzenia)

– bardziej zaradne i odpowiedzialne dziecko 

Co dalej?

Dalej będzie tylko lepiej i łatwiej. Kiedy skończy się izolacyjne szaleństwo – masz już fundament, na którym możesz dalej budować nawyki.
Kontynuujecie działanie wg waszych harmonogramów, tylko trochę zmodyfikowanych planów (np. pójście do pracy czy szkoły zamiast zdalnych zadań w domu).

Gratulacje!

Uporządkowaliście właśnie swoje życie i uczycie tego swoje dzieci.
Może w następnym kroku kupicie sobie kalendarze i każdy z Was będzie tam wpisywał swoje zadania? ☺